Niezwykle szczera i poruszająca powieść, nazywana jedną z najlepszych książek ostatnich lat we Francji. W skrzynce pocztowej matki Anny Berest znalazła się dziwna pocztówka. Nie była podpisana. Zdjęcie opery paryskiej Garniera, a na odwrocie imiona dziadków jej matki oraz jej ciotki i wujka, którzy zginęli w Auschwitz w 1942 roku. Autorka postanowiła dowiedzieć się, kto ją przysłał. Wynajęła prywatnego detektywa i kryminologa, przepytała mieszkańców wioski, w której zatrzymano jej przodków. Udało jej się odtworzyć epopeję rodziny Rabinowiczów: ucieczkę z Rosji, przeprowadzkę na Łotwę, a potem do Palestyny, osiedlenie w Paryżu i tragiczne wojenne losy. I udało się wreszcie odkryć, kto był nadawcą dziwnej pocztówki. "Pocztówka" to zarówno powieść detektywistyczna, saga rodzinna, jak i próba zrozumienia własnej tożsamości.
UWAGI:
Książka nominowana do Nagrody Goncourtów.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Mało jest poetów, których życie stało się symbolem losu całego pokolenia. Niewątpliwie należy do nich Tadeusz Gajcy - jeden z najważniejszych przedstawicieli rocznika 1920. Nazwano ich Kolumbami, bo odkryli nieznany wcześniej kontynent terroru, cierpienia, strachu i śmierci. Wybitnie utalentowany poetycko redaktor podziemnego czasopisma "Sztuka i Naród", przekonany o swojej wyjątkowości, żył jak jego rówieśnicy - intensywnie, szybko i twórczo - czując nadchodzącą śmierć. Zginął na powstańczej reducie w wieku dwudziestu dwóch lat, a dowódcy natychmiast wnioskowali o przyznanie mu Krzyża Walecznych. Opublikował dwa szczupłe tomiki poetyckie, które przeszły do historii literatury. Do dziś zwracają uwagę oryginalną fantastyką, którą przeszywa lęk, dziecięcą wrażliwością, utkaną z obrazów apokaliptycznej grozy, wreszcie poczuciem absurdu chwili dziejowej, obserwowanej z niedowierzaniem - jak rodzaj przerażającej groteski.Po ponad siedemdziesięciu latach od śmierci Gajcego muszą nas nurtować pytania: Kim był ten młodziutki poeta i dramaturg? Co wiązało go z ultraprawicowym środowiskiem "Sztuki i Narodu"? Czym wzbudził niechęć Czesława Miłosza, która nie ostygła do XXI wieku? Pod czyim nazwiskiem ukrywa się w powieści Kolumbowie rocznik 20 Romana Bratnego? Czy faktycznie zginął wraz ze Stroińskim "podniesiony na tarczy eksplozji"?Stanisław Bereś prześwietla tragiczne życie poety, sięgając do wspomnień rodziny oraz znajomych, ale przede wszystkim dogłębnie analizując jego twórczość.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Opowieść o Andrzeju Wajdzie i Krystynie Zachwatowicz - najbardziej twórczym polskim małżeństwie. O ich wielkich osiągnięciach w przestrzeni publicznej: muzeum Manggha, pawilonach Wyspiańskiego i Czapskiego. O wspólnych filmach i spektaklach. O społecznych obowiązkach artystów. O niezwykłych uczuciach do zwierząt. I o wielkiej miłości.
Wspomnienia przyjaciół. Pomysły filmów, które nie powstały. Nieznane zapiski reżysera.
Jestem pewna, że gdyby się u nas wpajało człowiekowi od pierwszych lat życia, że nie jest panem natury, lecz jej integralną częścią, to zmieniłby się na lepsze nie tylko nasz stosunek do kotów, koni czy psów, ale również do innych ludzi. Tymczasem my o człowieku mówimy "umarł", a o zwierzętach - "zdechły". Ja nigdy bym tak nie powiedziała o żadnym naszym zwierzęciu - nasze psy czy koty także umierały. [Krystyna Zachwatowicz-Wajda]
Odkąd nas ochrzcili, to byliśmy częścią Europy i nie ma powodu, żebyśmy dzisiaj nagle zamykali się, sami budowali nowy mur berliński oddzielający nas od niej. [Andrzej Wajda]
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Jerzy Pilch (1952-2020), jeden z najwybitniejszych współczesnych pisarzy i felietonistów polskich, autor m.in. "Pod Mocnym Aniołem" czy "Spisu cudzołożnic" (udanie sfilmowanych przez Wojciecha Smarzowskiego i Jerzego Stuhra), przez całe życie żył ze swoimi nienasyceniami: demonem seksu i demonem alkoholu. Wreszcie - z demonem ciężkiej choroby. Ale demony te skutecznie zwalczał swoją jasną stroną mocy - słowem pisanym i mówionym.
"PILCHU. Na rogu Wiślnej i Hożej" to opowieść o twórcy poprzez jego teksty. O twórcy, który stworzył swoje Macondo, który budził emocje i który przypominał, że warto kochać. Jego przemyślenia na temat obecności Absolutu, sensu futbolu, lęków współczesnego człowieka i nadziei mężczyzn, która kryje się w kobietach, zostaną na długo. Jak to powiedziała pewna młoda dama: "Pilch mi śmiga po mózgu i wyjmuje z niego rzeczy, o których nie wiedziałam, że mam".
"PILCHU" to przy okazji także portret pewnego środowiska inteligencji, dziennikarzy i twórców, którzy - czy to w wielkiej Warszawie, czy w barwnym Krakowie, czy w małej beskidzkiej Wiśle - zachłysnęli się wolnością z jej ciemnymi i jasnymi stronami. Wśród tych ludzi, którzy Pilchowi intensywnie towarzyszyli niemal przez cały czas - i towarzyszą na łamach tej książki jest również Witold Bereś, pisarz, autor wielu książek biograficznych (m.in. o Marku Edelmanie, ks. Józefie Tischnerze czy Andrzeju Wajdzie), producent filmowy (m.in. "Anioła w Krakowie"), a także redaktor naczelny miesięcznika "Kraków", w którym Pilch pisywał swoje ostatnie felietony.
UWAGI:
Na okładce: Nieznane teksty, tajemnice kobiet, literatura życie i cała reszta. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"28 maj 1949. Zapadł moment jak kamień rzucony w wodę. Zdecydowałem się, nie ma dwóch zdań, z Bogiem walczył nie będzie (...) Poddaję się w Twojej woli Panie, jestem posłuszny każdemu głosowi, który pada stamtąd. Choć przyjdą pokusy, bronić ja się będę, modlić. Jeżeli trzeba będzie, pójdę na co innego. Wyrzeknę się tej łaski, lecz nie moja, ale Twoja niech się dzieje wola. Tyś jest wielki, ale ja jestem sługą Twoim, kamieniem rzconym na szaniec. (...)" [Z pamiętnika 17-letniego Józefa Tischnera].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
To niezakończony projekt, urwany. Paradoksalnie chyba też najbardziej właśnie skończony, bo tych kilka wierszy, jak je Henryk ręcznie na kartkach formatu a4 przepisał z różnych karteluszek i z drobnymi zmianami przepisał raz jeszcze, te 214 wersów, można czytać jak poemat. Najbardziej chyba zbuntowany, obrazoburczy, polemiczny, najbardziej gorzki. Można powiedzieć, że Henryk Bereza przestaje w Zgrzytach przejmować się względami tzw. dobrego smaku, że trochę te zgrzyty są po to, żeby zmierzyć się z sytuacjami bardziej skandalicznymi (...), z sytuacjami być może w pewien sposób najważniejszymi w jego życiu. Można powiedzieć, że jest tu bezkompromisowo szczery, odważny odwagą prawdomówności starego, stojącego nad grobem człowieka.Bohdan Zadura
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni