Autorka, wybitny historyk sztuki, długoletni pracownik Instytutu Sztuki Polskiej Akademii Nauk 2001. Znana z nie tylko z rzetelnego warsztatu naukowego, ale również z talentu erudycyjnego, kilka lat temu napisała nową monografię Józefa Chełmońskiego.Aleksandra Melbechowska-Luty opowiada w niej barwnie i ze swadą o kolejach trudnego życia wielkiego artysty i omawia jego sztukę. Przedstawia jego dzieło na szeroko zarysowanym tle osiągnięć środowiska artystycznego Warszawy, następnie kolonii polskiej w Monachium lat 70. XIX w., jak też rodaków przewijających się przez Paryż lat 80. Podkreśla podobieństwa, punktuje różnice.Poddaje wnikliwej analizie dzieła malarskie Chełmońskiego, zwracając uwagę na wątki ikonograficzne i warsztat malarza. Umiejętnie wplata cytaty zarówno z ówczesnej krytyki, jak i późniejszych omówień twórczości. Ubarwia swoje wywody przywołując wspomnienia przyjaciół artysty i świadków jego życia. Szczególnie trafione wydają się piękne fragmenty poetyckie, zarówno wielkich romantyków, jak i tuzów epoki Młodej Polski, podkreślające nieuchwytne związki malarstwa i słowa.
UWAGI:
Bibliografia strony 133-134.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Estera Karp" to tytuł wystawy twórczości skierniewickiej artystki żydowskiego pochodzenia, która wpisała się w historię École de Paris, wielonarodowego środowiska twórczego funkcjonującego w stolicy Francji w okresie międzywojennym i w latach po II wojnie światowej. W latach 20. związana z awangardą łódzką skupioną wokół grupy "Jung Jidysz", wyjechała następnie do Paryża, by czerpać z bogactwa ówczesnej światowej stolicy sztuki. Zmarła samotnie we Francji w 1970 roku, a jej twórczość uległa zapomnieniu. Dziś jest odkrywana na nowo, dzięki pasji kolekcjonerów i stopniowemu zainteresowaniu historyków sztuki i muzeów. W 2017 roku, po raz pierwszy od śmierci malarki, jej prace zostały zaprezentowane w Skierniewicach na wystawie w Izbie Historii Skierniewic. W 2021 roku w Bibliotece Polskiej w Paryżu wybór jej prac towarzyszył wykładowi prezesa Société des amis d’Esther Carp (Towarzystwo Przyjaciół Estery Karp) na temat jej twórczości. Od marca 2022 roku do grudnia 2023 trwał pokaz jej malarstwa w Musée d`Art et d`Histoire du Judaisme (mahJ). Aktualna wystawa, od 21 stycznia do 7 kwietnia 2024 roku w Muzeum Historycznym Skierniewic im. Jana Olszewskiego to symboliczny powrót artystki do rodzinnego gniazda, do źródeł. Skierniewickie Muzeum gości w swoich progach niemal 80 jej dzieł, stanowiących przekrój jej malarstwa. Tak obszerna wystawa była możliwa dzięki uprzejmości kolekcjonerów, galerii i muzeów: Fabiena Bouglé, Waldemara Bronicza, Dariusza Dekierta, Galerie Marek & Sons w Paryżu, Ewy i Dariusza Jodłowskich, Musée d’Art et d’Histoire du Judaisme, Marka Roeflera i jego muzeum Villa la Fleur w Konstancinie. Część pokazanych prac pochodzi ze zbiorów organizatora wystawy, Muzeum Historycznego Skierniewic. Wystawie towarzyszy publikacja, w dużej mierze dwujęzyczna, polsko-francuska, zawierająca teksty na temat życia i dzieła Estery Karp oraz katalog wszystkich pokazanych na wystawie prac, reprodukowanych w kolorze.
UWAGI:
Przypisy w tekście. Bibliografia strony 175-179. Tekst w języku polskim i francuskim.
W 1943 roku do obozu w Auschwitz-Birkenau trafia Dina Gottliebova, Żydówka z Brna, studentka akademii sztuk pięknych. Ma malować numery na blokach, ale okazuje się, że bardziej potrzebna jest portrecistka. Doktor Mengele bada "mieszańców cygańskich", odcienie oczu i skóry najlepiej wyjdą na akwareli.
W 1942 roku w rodzinie oświęcimskiego kolejarza umiera najmłodsze dziecko. Trzy dni po wyzwoleniu Auschwitz jego syn idzie do obozu po sierotę, która zastąpiłaby zrozpaczonej matce utraconą córkę. Wybiera małą dziewczynkę, węgierską Żydówkę o imieniu Ewa. Jakiś więzień daje mu w prezencie akwarele, które walają się po baraku.
W 1963 roku muzeum KL Auschwitz-Birkenau odkupuje obrazy od Ewy. Kilka lat później udaje się odszukać autorkę. Dina Gottliebova mieszka w Stanach, jest żoną znanego Disneyowskiego rysownika Arta Babbitta. Przyjeżdża, ogląda obrazy, prosi o fotografie. A potem milknie, by w połowie lat dziewięćdzisiątych zażądać zwrotu oryginałów...
Kto jest właścicielem portretów? Kobieta, która je wykonała? Portretowani Romowie, potraktowani jako modele przedstawicieli podrasy? A może muzeum Kl Auschitz-Birkenau? Farby wodne to studium złożoności dziedzictwa powstałego w nieludzkich warunkach.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 226-[231].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni