Do przywrócenia niepodległości nie przyczyniła się jedna czy dwie osoby, lecz wiele postaci. O części z nich przeważnie mało się już dzisiaj pamięta. 100. rocznica odzyskania niepodległości to idealna okazja, żeby przybliżyć tych mniej znanych lub nieznanych żołnierzy. Bohaterami tej książki są legioniści i zwolennicy Piłsudskiego - Michał Karaszewicz-Tokarzewski, Władysław Broniewski, Wacław Kostek-Biernacki, Wiktor Tomir Drymmer, Michał Rola-Żymierski, który zaczynał jako legionista, a skończył jako komunistyczny marszałek Ludowego Wojska Polskiego. Są żołnierze wywodzący się z wojsk polskich organizowanych w Rosji - Franciszek Skibiński, Leon Mitkiewicz, jest były carski generał Józef Dowbor-Muśnicki i były pruski kapitan Stanisław Taczak. Jest wreszcie zapomniany pisarz, a wtedy chłopak z Kongresówki, Stanisław Rembek.Życiorysy bohaterów tej książki to właściwie gotowe scenariusze filmowe - wszyscy oni bowiem mają fascynujące, często kontrowersyjne biografie, a opisując ich losy w II RP, w latach wojny i czasach powojennych, można opowiedzieć kawał historii Polski widzianej oczyma zawodowych wojskowych, urzędników, artystów czy emigrantów.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 357-360. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Postępowe dobrodziejki czy strażniczki patriarchatu?
Szkoła w Nałęczowie, działająca w pierwszej połowie XX wieku, wpisuje się w ostatni rozdział historii polskiego ziemiaństwa. W prowadzonej przez ziemianki placówce nauczano kobiety z różnych klas - choć w założeniu przede wszystkim chłopki - fachowego prowadzenia gospodarstwa.
Marta Strzelecka rozmawia z rodzinami nauczycielek pracujących niegdyś w nałęczowskiej szkole oraz z dziećmi i krewnymi absolwentek, zgłębia archiwa, międzywojenną prasę, prace naukowe i zastanawia się, jak układały się relacje między ziemiankami i chłopkami i jakie znaczenie miały starania pań z dworów, by zbliżyć do siebie włościanki.
Ziemianki opisują, jak rozwijał się system edukacji kobiet w Polsce, jak zmieniało się postrzeganie roli pani domu, osoby wolnej i samodzielnej, oraz jak w ówczesnej rzeczywistości kobiety wspierały się wzajemnie. I jak dużo my, w kolejnych pokoleniach, możemy mieć wspólnego z tamtymi córkami, żonami, partnerkami czy kobietami wybierającymi życie bez mężczyzn.
Opowieść o dawnych podziałach klasowych i wyboistej drodze do emancypacji.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 241-[247].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Postępowe dobrodziejki czy strażniczki patriarchatu?
Szkoła w Nałęczowie, działająca w pierwszej połowie XX wieku, wpisuje się w ostatni rozdział historii polskiego ziemiaństwa. W prowadzonej przez ziemianki placówce nauczano kobiety z różnych klas - choć w założeniu przede wszystkim chłopki - fachowego prowadzenia gospodarstwa.
Marta Strzelecka rozmawia z rodzinami nauczycielek pracujących niegdyś w nałęczowskiej szkole oraz z dziećmi i krewnymi absolwentek, zgłębia archiwa, międzywojenną prasę, prace naukowe i zastanawia się, jak układały się relacje między ziemiankami i chłopkami i jakie znaczenie miały starania pań z dworów, by zbliżyć do siebie włościanki.
Ziemianki opisują, jak rozwijał się system edukacji kobiet w Polsce, jak zmieniało się postrzeganie roli pani domu, osoby wolnej i samodzielnej, oraz jak w ówczesnej rzeczywistości kobiety wspierały się wzajemnie. I jak dużo my, w kolejnych pokoleniach, możemy mieć wspólnego z tamtymi córkami, żonami, partnerkami czy kobietami wybierającymi życie bez mężczyzn.
Opowieść o dawnych podziałach klasowych i wyboistej drodze do emancypacji.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 241-[247].
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Nr karty: 024524 od dnia:2024-05-15 Wypożyczona, do dnia: 2024-06-14
Postępowe dobrodziejki czy strażniczki patriarchatu?
Szkoła w Nałęczowie, działająca w pierwszej połowie XX wieku, wpisuje się w ostatni rozdział historii polskiego ziemiaństwa. W prowadzonej przez ziemianki placówce nauczano kobiety z różnych klas - choć w założeniu przede wszystkim chłopki - fachowego prowadzenia gospodarstwa.
Marta Strzelecka rozmawia z rodzinami nauczycielek pracujących niegdyś w nałęczowskiej szkole oraz z dziećmi i krewnymi absolwentek, zgłębia archiwa, międzywojenną prasę, prace naukowe i zastanawia się, jak układały się relacje między ziemiankami i chłopkami i jakie znaczenie miały starania pań z dworów, by zbliżyć do siebie włościanki.
Ziemianki opisują, jak rozwijał się system edukacji kobiet w Polsce, jak zmieniało się postrzeganie roli pani domu, osoby wolnej i samodzielnej, oraz jak w ówczesnej rzeczywistości kobiety wspierały się wzajemnie. I jak dużo my, w kolejnych pokoleniach, możemy mieć wspólnego z tamtymi córkami, żonami, partnerkami czy kobietami wybierającymi życie bez mężczyzn.
Opowieść o dawnych podziałach klasowych i wyboistej drodze do emancypacji.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 241-[247].
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Nr karty: 001924 od dnia:2024-05-02 Wypożyczona, do dnia: 2024-06-03
DZIAŁANIE:
Nr karty: 003241 ważna do dnia: 2024-10-02 Nr karty: 037007 ważna do dnia: 2024-10-15 Nr karty: 001728 ważna do dnia: 2024-10-27 Nr karty: 021215 ważna do dnia: 2024-11-20
Polskiej arystokracji dzień powszedni i czas odświętnyArystokracja, niegdyś szczególnie uprzywilejowana warstwa społeczna, stanowiła dość zamkniętą, a jednocześnie najzamożniejszą grupę polskiego społeczeństwa. Z rodami panującymi Europy łączyły ją związki krwi i towarzyskie koligacje - zawsze więc budziła zrozumiałe zainteresowanie. Szczyciła się kultywowaniem dobrych obyczajów i wystawnym trybem życia, podkreślającym przynależność do elit.Autorzy książki oprowadzają nas po pokojach najwspanialszych pałaców - Łańcuta, Rogalina, Nieborowa czy Nieświeża - opowiadając o prywatnym życiu, upodobaniach i zajęciach ich mieszkańców. Jesteśmy obecni przy narodzinach dzieci, zaglądamy do pałacowych jadalni, gościmy na eleganckich ślubach i wystawnych weselach. Bierzemy udział w ulubionych rozrywkach arystokracji: to w posiadłościach znakomitych rodzin wydawano najokazalsze bale, organizowano huczne polowania i jeździeckie eskapady. Tam powstawały pierwsze na naszych ziemiach korty tenisowe, a w garażach pałacu w Jabłonnej można było zobaczyć pierwsze wyścigowe automobile.
UWAGI:
Bibliografia strony 275-281.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni