Przez pół wieku radzieckie archiwa skrywały prawdę o wydarzeniach ostatnich miesięcy istnienia III Rzeszy. Do faktów, o których świadkowie woleli zapomnieć, dociera Antony Beevor i na ich podstawie dokonuje pasjonującej retrospekcji ostatecznego starcia dwóch totalitaryzmów."Berlin 1945. Upadek" opowiada o fanatyzmie i odwadze, poświęceniu i żądzy zemsty. Przywołuje dni bezpardonowej walki, kiedy droga marszu zwycięskiej Armii Czerwonej spłynęła krwią ludności cywilnej, a szalone rozkazy zamkniętego w bunkrze Hitlera skazywały nawet czternastoletnich chłopców na pewną śmierć pod gąsienicami radzieckich czołgów. Beevor wyjaśnia motywy Stalina gotowego poświęcić każdą liczbę żołnierzy, by zdobyć Berlin przed zachodnimi aliantami. Historia upadku miasta, której czytelnik staje się świadkiem, pokazuje, jak bardzo życie milionów ludzi zależało od decyzji polityki i dowódców.
UWAGI:
Na stronie redakcyjnej: "Wydanie za edycją Wydawnictwa Magnum, Warszawa 2003". Bibliografia strony 555-564. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Nr karty: 025626 od dnia:2024-05-17 Wypożyczona, do dnia: 2024-07-16
pod redakcją Dominika Czapigo ; z komentarzem historycznym Marcina Białasa ; autorzy wspomnień Bolesław [>>] Dańko, Józef Dubiński, Józef Franczak, Stanisława Kubiak, Roman Marchwicki, Jan Prorok, Andrzej Rey, Daniel Rudnicki, Wacław Zakrzewski.
ADRES WYDAWNICZY:
Warszawa : Wydawnictwo RM : Fundacja Ośrodka Karta, copyright 2021.
Ta książka wzięła się z potrzeby zrozumienia doświadczenia ludzi, którzy zaciągnęli się do wojska, jakie tworzono od 1943 roku w Sielcach nad Oką. Opowiada historię głosami dziewięciu jego żołnierzy - szeregowych, podoficerów, oficerów polityczno-wychowawczych: Bolesława Dańki, Stanisławy Drzewieckiej, Józefa Dubińskiego, Józefa Franczaka, Romana Marchwickiego, Jana Proroka, Andrzeja Reya, Daniela Rudnickiego i Wacława Zakrzewskiego. Ich wspomnienia, pochodzące z Archiwum Wschodniego Ośrodka KARTA oraz z kolekcji osobistej historyka wojskowości pułkownika Józefa Margulesa znajdującej się w Zbiorach Specjalnych Centralnej Biblioteki Wojskowej, zostały wzbogacone komentarzem historyka, który kreśli szerszy kontekst zdarzeń, porządkuje i tłumaczy to, co dla Czytelnika mogłoby być niejasne z lektury samych tylko relacji. Książka odwołuje się do rzeczywistych ludzkich decyzji i emocji, nie poprzestaje na opisie struktury formacji wojskowych, kolejnych stoczonych bitew ani na charakterystyce tych, którzy to wojsko organizowali. Stara się pokazać drogę zwykłych ludzi, którzy w tamtym czasie znaleźli się w szeregach tego wojska: to jak i dlaczego do niego trafili, jak stawali się żołnierzami, co o tym wojsku myśleli.
UWAGI:
Oznaczenie wydania na okładce. Wybór dokumentów źródłowych na stronach 353-354.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Leszek Adamczewski w sensacyjnych reportażach historycznych przedstawia wybrane epizody z dziejów Nowej Marchii (wschodniej Brandenburgii) podczas drugiej wojny światowej i w pierwszych latach powojennych. Od 1945 roku w przeważającej większości ziemie te leżą w granicach Polski. To przez nie wiodły ze Wschodu główne lądowe szlaki komunikacyjne do Berlina i przez nie zimą 1945 roku przemaszerowała Armia Czerwona.
Adamczewski opisuje między innymi, jak niemiecki Landsberg nad Wartą stał się polskim Gorzowem Wielkopolskim, a Sammerfeld - Lubskiem, przy okazji przedstawiając dziesiątki mało znanych zdarzeń z dziejów tych i innych miast dawnej Nowej Marchii. Dużo miejsca autor poświęca zwłaszcza zaciętym walkom o Twierdzę Kostrzyn.
UWAGI:
Bibliografia strony 359-[362].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
To chyba najbardziej stabuizowana grupa ofiar II wojny" - usłyszała autorka od archiwistki, z którą rozmawiała na początku pracy nad książką. I rzeczywiście: o polskich ofiarach nazistowskiego programu "eutanazji" wiadomo niewiele. A to, co udało się ustalić, nie dotarło do powszechnej świadomości. Bo kto poza specjalistami wie, że było ich co najmniej dwadzieścia tysięcy? Albo że po raz pierwszy komory gazowej Niemcy użyli do zgładzenia pacjentów szpitala psychiatrycznego w Owińskach?
Na przykładzie trzech miejsc - dziecięcej kliniki psychiatrycznej w Lublińcu, szpitala psychiatrycznego w Gostyninie i domu opieki w Śremie - Kalina Błażejowska opisuje wszystkie kategorie ofiar. Niepełnosprawne dzieci, chorych psychicznie dorosłych i niesamodzielnych najstarszych - tych, których niemieccy lekarze uznali za "bezduszne istoty", wiodące "życie niewarte życia".
Odkrywa przy tym nieznane dokumenty, ustala wstrząsające szczegóły, znajduje naocznych świadków i bliskich zabitych - wszystko, by przywrócić pamięć o zagładzie, która została pominięta w powojennych rachunkach krzywd.
UWAGI:
Bibliografia, netografia na stronach 295-304.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Miłość to ostatnia rzecz, o której się myśli, gdy padają słowa: obóz koncentracyjny.A jednak setki zachowanych listów, tych oficjalnych i tych przekazywanych gdzieś ukradkiem z narażeniem życia, są najlepszym dowodem na to, że miłość za drutami istniała i była ludziom skazanym na obóz bliższa niż może się wydawać. Pragnęli normalności, która nagle przestała być normą. Pragnęli wolności, bo każdy powinien być równy. Pragnęli wreszcie dzielić się miłością, bo to ludzkie, odruchowe, dające nadzieje. A jej poczucie często było tożsame z wolnością.Sylwia Winnik napisała reportaż na podstawie ponad 200 listów, a także grypsów i przekazów ustnych byłych więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego w Lublinie, potocznie nazywanego Majdankiem. Z korespondencji wyłania się nie tylko ogólny obraz okrucieństwa wojny, lecz także historia konkretnych osób, rodzin. Wśród nich losy: Zofii Kołeckiej-Fugiel, Danuty Brzosko-Mędryk, rodziny Kozerów oraz Leokadii i Kurta Szczudło. Jest też historia chłopca, który w obozie zakochał się w dziewczynie. Nie znamy ich imion ani szczegółów pobytu. Jest jednak pamięć obukiecie chabrów wrzuconym przez okno baraku. Ostatni przejaw zauroczenia.Treści listów dotyczące samego obozu były najczęściej fragmentem prawdy albo jej przeinaczeniem. Oficjalne treścibyły cenzurowane przez SS, a informacje, które uznano za niewłaściwe - wymazywane lub zaciemniane. Więźniowie często szyfrowali słowa w sposób zrozumiały tylko dla odbiorcy. Dziś ich znaczenia można się jedynie domyślać lub szukać prawdopodobieństwa w wydarzeniach historycznych czy relacjach świadków. To proste słowa o głębokim znaczeniu. Pisane w ciszy i strachu, krzyczące w przekazie. To książka o czasach "bezmiłości", w których miłości wcale nie brakowało. Chociaż często była ona kwestią wyboru.
UWAGI:
Bibliografia na stronach: 278-280.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Jutka, spolonizowana Żydówka, mieszkająca z ciotką i dziadkiem w Litzmannstadt Ghetto, próbuje być dzielna. Mimo braku rodziców i grozy otaczającej ją rzeczywistości stara się patrzeć na świat optymistycznie. Żyje z dnia na dzień, a wytchnienie znajduje w zabawach z innymi dziećmi i udomowionym gawronem, w opowieściach dziadka oraz w przyjaźni z polską dziewczynką mieszkającą po drugiej stronie muru.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Jutka, spolonizowana Żydówka, mieszkająca z ciotką i dziadkiem w Litzmannstadt Ghetto, próbuje być dzielna. Mimo braku rodziców i grozy otaczającej ją rzeczywistości stara się patrzeć na świat optymistycznie. Żyje z dnia na dzień, a wytchnienie znajduje w zabawach z innymi dziećmi i udomowionym gawronem, w opowieściach dziadka oraz w przyjaźni z polską dziewczynką mieszkającą po drugiej stronie muru.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Srulik ma osiem lat. Razem z rodzicami trafia do warszawskiego getta. Jego ojcu udaje się zbiec, a matka pewnego dnia znika, jakby za sprawą złowrogiej magii. Od tej pory chłopiec musi radzić sobie sam. Wydostaje się z getta, a jego życie zamienia się w nieustającą ucieczkę - bez celu gwarantującego bezpieczne schronienie. Wiej stąd, mały to historia Yorama Friedmana, którą Uri Orlev poznał podczas spotkania z weteranami wojennymi w Jerozolimie. Książka została przetłumaczona na dwanaście języków, a obecnie trwają prace nad jej ekranizacją.
UWAGI:
Na okł. : Nie potrafię o tym, co się działo w czasie wojny, pisać inaczej niż z perspektywy dziecka. Po prostu się tego boję. W haśle pseudonim autora, nazwa właściwa: Jerzy Henryk Orłowski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Srulik ma osiem lat. Razem z rodzicami trafia do warszawskiego getta. Jego ojcu udaje się zbiec, a matka pewnego dnia znika, jakby za sprawą złowrogiej magii. Od tej pory chłopiec musi radzić sobie sam. Wydostaje się z getta, a jego życie zamienia się w nieustającą ucieczkę - bez celu gwarantującego bezpieczne schronienie. Wiej stąd, mały to historia Yorama Friedmana, którą Uri Orlev poznał podczas spotkania z weteranami wojennymi w Jerozolimie. Książka została przetłumaczona na dwanaście języków, a obecnie trwają prace nad jej ekranizacją.
UWAGI:
Na okł. : Nie potrafię o tym, co się działo w czasie wojny, pisać inaczej niż z perspektywy dziecka. Po prostu się tego boję. W haśle pseudonim autora, nazwa właściwa: Jerzy Henryk Orłowski.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni