Hotel Bristol - niemy świadek wielkiej polityki, chwilowa siedziba rządu, miejsce pobytu najznamienitszych gości stolicy: polityków, artystów, finansistów - przedstawiony w faktach, anegdotach, materiałach z epoki... i plotkach.Hotel Bristol - świetnie napisane dzieje warszawskiego hotelu od końca XIX wieku po czasy współczesne. Także fascynujące, często nieznane i zaskakujące losy pierwszego właściciela Bristolu - Ignacego Jana Paderewskiego.Autorki przedstawiają losy Warszawy i Polski z niecodziennej perspektywy - luksusowego hotelu na Krakowskim Przedmieściu. Opisują też towarzyskie i kulturalne życie stolicy, jego jasne i ciemne strony, a niekiedy także pikantne szczegóły.Znakomita rozrywka i wspaniale podana lekcja historii.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 242-249.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Nie ma już dzielnicy żydowskiej w Warszawie" - raportował Stroop po zagładzie getta. Ale była. I pamięć o niej przetrwała, także dzięki świadectwom tych, którzy przeżyli. Władysław Bartoszewski i Marek Edelman byli świadkami. Ich teksty, pisane w różnym czasie i z różnej perspektywy, upamiętniają pokolenie i oddają hołd tym, którzy zginęli, bo byli Żydami. Jak pisał Artur Sandauer: "Za pochodzenie takie płacono drogo, a ludzie są tylko ludźmi. Ale nie mówice mi w takim razie, że jest ono jak każde inne, gdy żyjemy w kraju, gdzie zagazowao za nie sześć milionów ludzi".
UWAGI:
Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Kochali, żeby się nie bać.Poruszające, bardzo osobiste w tonie, wspomnienia z życia w getcie warszawskim ostatniego żyjącego przywódcy legendarnego powstania. Marek Edelman w krótkich "migawkach" przywołuje wydarzenia, które go najbardziej poruszyły. Przypominając, że nawet w cieniu Zagłady trzeba było jakoś żyć. Ludzie jedli, spali, cieszyli się drobiazgami, kochali.Wiele tu niezwykłych opowieści, jak ta o młodej Dedzie i jej ukochanym chłopcu, którzy przenieśli się na aryjską stronę. "To szczęście trwało trzy miesiące. Potem - może się skończyły pieniądze - gospodarze wydali ją i jej chłopca"... Bezcenna narracja z pierwszej ręki.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Kochali, żeby się nie bać.Poruszające, bardzo osobiste w tonie, wspomnienia z życia w getcie warszawskim ostatniego żyjącego przywódcy legendarnego powstania. Marek Edelman w krótkich "migawkach" przywołuje wydarzenia, które go najbardziej poruszyły. Przypominając, że nawet w cieniu Zagłady trzeba było jakoś żyć. Ludzie jedli, spali, cieszyli się drobiazgami, kochali.Wiele tu niezwykłych opowieści, jak ta o młodej Dedzie i jej ukochanym chłopcu, którzy przenieśli się na aryjską stronę. "To szczęście trwało trzy miesiące. Potem - może się skończyły pieniądze - gospodarze wydali ją i jej chłopca"... Bezcenna narracja z pierwszej ręki.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Jako lekarka i jako człowiek przeżyła zagładę getta warszawskiego, przeżyła zagładę jego dzieci. Żyła wspólnym życiem ze swoimi małymi pacjentami i była świadkiem ich śmierci. Inaczej niż wielu innych towarzyszyła umieraniu każdego dziecka osobno i umierała po wielokroć, z każdym z nich. Także wtedy, gdy poddała się wewnętrznemu nakazowi wybrania dla swoich podopiecznych lepszej śmierci - we śnie, zamiast okrutnej - w komorze gazowej. Wtedy także lękała się o każde dziecko, o to, że któreś z nich obudzi się, zanim nadejdzie śmierć łagodna i będzie skazane na tę okrutną. Książkę trzeba przeczytać. Jest to relacja uczestnika i świadka tragicznych i nieludzkich wydarzeń, napisana z najbardziej ludzkim stosunkiem do śmierci. (Marek Edelman)
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni