Kiedy w latach osiemdziesiątych Chiny, dotąd niemal niedostępne dla zagranicznych turystów, zmieniły politykę i otwarły granice przed obcokrajowcami, bogactwo nieznanych zakątków w trzecim co do wielkości kraju świata przyprawiało podróżników o zawroty głowy. Colin Thubron, opanowawszy podstawy mandaryńskiego, postanowił wyruszyć samotnie w liczącą ponad piętnaście tysięcy kilometrów podróż. Unikając utartych szlaków i odwiedzając mniej popularne, choć nie mniej ciekawe miejsca, odkrywa zaskakującą różnorodność krajobrazów i fascynujące losy mieszkańców kraju, który z trudem podnosi się z traumy rewolucji kulturalnej.
"Jak klasyczny chiński zwój, ta książka podąża krętą, malowniczą drogą przez krajobraz Chin. Wędrując przez żywiołowe metropolie i tereny rolnicze, małe miasteczka i wsie, autor maluje obrazy, które na długo zapadają w pamięć." ["Publishers Weekly"]
Pola Raksa zagrała wiele ról teatralnych i filmowych, ale zbiorową wyobraźnią zawładnęła dzięki roli w serialu, który stał się jednym z największych fenomenów polskiej kultury masowej. Postać ślicznej sanitariuszki przyniosła jej bezprecedensową sławę, stając się jednocześnie przekleństwem. Chociaż wystąpiła w filmach Wajdy, Hasa i Barei - dla milionów widzów pozostała już na zawsze rudowłosą Rosjanką z Czterech pancernych. Mówiła, że serial odbił się fatalnie także na jej życiu osobistym: "Kolejni narzeczeni odchodzili w siną dal, bo nie mogli znieść tego ciągłego szarpania mnie za rękaw i pytania widzów: A co z Jankiem?".
Ikona polskiego kina lat sześćdziesiątych wycofała się z życia publicznego i od wielu lat konsekwentnie odmawia kontaktu z mediami. Opowieść Krzysztofa Tomasika to próba wyjaśnienia na czym polegał fenomen aktorki, "za której twarz każdy by się zabić dał".
UWAGI:
Bibliografia.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Autor najpoczytniejszych książek dla młodych czytelników, ojciec Koziołka Matołka, nie za bardzo lubił dzieci. Swoich nie miał. Twórca przesympatycznych bohaterek, nieprzewidywalnych i niezależnych młodych kobiet, był mizoginem. Zdeklarowany tradycjonalista i konserwatysta przyjaźnił się ze skamandrytami.Kochał życie, nienawidził łzawych tragedii, a "Jontka z Halki powiesiłby z czystym sumieniem". Niektórzy twierdzili, że był "bawidamkiem, kokietującym i mizdrzącym się do czytelników z minoderią salonowej lwicy". Nałkowska nie cierpiała jego nieznośnego sentymentalizmu. W wydanej w 1953 roku "Literaturze międzywojennej" pisano, że Makuszyński nie gardzi "tanimi chwytami, schlebiającymi typowym gustom drobnomieszczańskim".II Rzeczpospolita w jego powieściach była szczęśliwym krajem dobrych ludzi. Komunistyczni decydenci zarzucali mu, że nie widział kontrastów i walki proletariatu z krwiożerczym kapitałem. Ale nie mieli racji. Zachowując humor, ironię, zachwyt światem i wiarę w ludzką dobroć, Makuszyński opisywał Polskę bez retuszu. Bieda, a wręcz skrajne ubóstwo, często boleśnie doświadczały jego powieściowych bohaterów. Autor znał je z własnego doświadczenia. Rodzinie wcześnie pozbawionej ojca wcale się nie przelewało i wczesne lata Kornela należały do zdecydowanie chudych. Jako bystry obserwator dostrzegał też, z jakimi trudnościami borykał się młody kraj.Sam Makuszyński przeżywał wtedy swój najlepszy okres. Każda jego książka miała po trzy, cztery wydania - a niektóre nawet dziesięć. Jednak po latach prosperity los znowu się odwrócił. W czasie okupacji pisarz ledwo wiązał koniec z końcem, a po wojnie, nie godząc się na kompromisy, został reliktem minionej epoki. W 1951 roku jego powieści znalazły się na liście książek "ideologicznie szkodliwych".Na nic okazały się jednak starania komunistów, by skazać Makuszyńskiego na "damnatio memoriae". Kolejne pokolenia zaczytywały się "Szatanem z siódmej klasy" i przeżywały przygody panny z mokrą głową wbrew głosom przed- i powojennych krytyków.Próby czasu nie przetrwała tylko "dorosła" twórczość pisarza.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Mazel tow : jak zostałam korepetytorką w domu ortodoksyjnych Żydów Tytuł oryginału: "Mazzel tov : mijn leven als werkstudente bij een orthodox-joodse familie,".
Co się stanie, kiedy lewicująca, zbuntowana studentka z Antwerpii, mieszkająca ze swoim irańskim chłopakiem, trafi do domu ortodoksyjnej żydowskiej rodziny, żyjącej na obrzeżach belgijskiego społeczeństwa we własnym, zamkniętym świecie? Czy bezpośrednia, trochę zadziorna dziewczyna może się odnaleźć w środowisku pielęgnującym zwyczaje, które od setek lat się nie zmieniły?
Margot przez sześć lat spędzała popołudnia w domu Schneiderów, pomagając ich dzieciom w nauce. Jej metody dydaktyczne bywały zupełnie nieortodoksyjne - stosowała między innymi prowokacyjne pytania, obcesowe komentarze i dużo śmiechu. Okazało się, że w niektórych sprawach dogaduje się z uczniami znakomicie, na przykład w interesach (razem ze średnim synem Schneiderów, Jakovem, przez kilka lat prowadzili wspólny biznes - ona pisała jego kolegom wypracowania, on zajmował się logistyką i zgarniał procent). W innych kwestiach, jak podejście do mody czy seksu, różnice były większe. Nie przeszkodziło to jednak Margot i jej uczniom konfrontować się z wzajemną odmiennością i co dzień przekraczać dzielące ich granice. Choć pierwsze zetknięcie dwóch skrajnie różnych światów i światopoglądów było gwałtowne, z czasem wśród gaf i pomyłek początkowa nieufność zmieniła się w niezwykłą przyjaźń, która przetrwała lata.
UWAGI:
W haśle nazwa właściwa autora: Vanderstraeten Margot, na stronie tytułowej pseudonim: J. S. Margot
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Wojna w byłej Jugosławii zaskoczyła świat, który sądził, że cywilizowana Europa ma już za sobą czasy bestialstwa na tak ogromną skalę. Vulliamy był jednym z pierwszych dziennikarzy, który donosił o ludobójstwie niemającym w skali europejskiej precedensu od czasów II wojny światowej i oskarżał zachodni świat o hipokryzję i bezczynność, równoznaczną z tolerowaniem zbrodni. Był też świadkiem w procesach zbrodniarzy wojennych w Hadze, za to został potępiony przez wielu kolegów po fachu, którzy domagali się od dziennikarza neutralności. Obiektywizm - tak, mówi autor Wojny., ale nigdy obojętność wobec zła, bo każdy dziennikarz jest przede wszystkim człowiekiem.Dwadzieścia lat później Vulliamy opisuje dalsze losy ofiar i więźniów, ich niezaspokojony głód sprawiedliwości, ich gniew i frustrację; ostrzega, że nienawiść i pragnienie odwetu wciąż są żywe wśród mieszkańców Bośni. Wojna bowiem jest nieśmiertelna, nie kończy się jak mecz - w chwili, gdy zabrzmi gwizdek sędziego.
UWAGI:
Bibliografia strony 511-[512].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Spitsbergen to największa wyspa norweskiego archipelagu Svalbard w Arktyce i najbardziej na północ wysunięte siedlisko ludzkie na świecie. Mieszkają tu obywatele prawie pięćdziesięciu krajów, którzy przyjechali żyć i pracować w ciągłym zimnie, śniegu, ciemnościach nocy polarnej albo wiecznym słońcu dnia polarnego. Jedną z takich osób jest Polka Ilona Wiśniewska, która z pasją odkrywcy i znajomością realiów pełnokrwistego mieszkańca opowiada historię niezwykłych miejsc Spitsbergenu. Opisuje opuszczone osady, kopalnie węgla, hotele, ale też międzynarodowy Bank Nasion czy Polską Stację Polarną w Hornsundzie. "Białe" to swoista kronika Dalekiej Północy i zapis losów współczesnych osadników, a nade wszystko galeria barwnych postaci zamieszkujących lodowaty archipelag, których języki, tradycje i temperamenty tworzą niepowtarzalny tygiel kulturowy.
"Trzeba mieć w sobie dużo odwagi, by zamierzyć książkę reporterską z miejsca, gdzie - jak zauważa sama autorka - latem jest jasno i zimno, a zimą ciemno i bardzo zimno, ludzi dwa i pół tysiąca, a niedźwiedzi polarnych pół tysiąca więcej, dróg raptem ze czterdzieści kilometrów i ani jednego drzewka, ani jednego kota. Czy w takiej przestrzeni może dziać się coś interesującego? Sięgnijcie po tę książkę, by się przekonać - jak wiele i jak bardzo! Bo tu wszyscy są skądś, przywieźli kawałki swoich światów, a ich splątane losy tworzą odrębny mikrokosmos i dużo mówią o świecie w ogóle. W tej z pozoru statycznej przestrzeni odkrywamy ślady wielkiej historii, ludzkich miłości i dramatów." [Leszek Będkowski, "Polityka"]
UWAGI:
Ilustracje na wyklejkach. Bibliogr. s. 206.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Północ Norwegii to surowy klimat, garstka ludzi, tysiące reniferów, lodowate morze i wicher, który mąci świadomość. Dla bohaterów tej książki Finnmark, region przez wieki utożsamiany z ultima Thule, to centrum świata i niekończąca się opowieść. Najdalszą północ Europy Ilona Wiśniewska ogląda matowymi oczami umierającego starca, wsłuchuje się w nią razem z Mari Boine - najsłynniejszą na świecie saamską wokalistką, godzi się na nią z tymi, którzy nie mają dokąd wyjechać. Finnmark to kraniec. Nie ma znaczenia, skąd się patrzy, bo to nadal będzie albo daleko, albo hen daleko. Słowo "hen" w norweskim odnosi się do odległości, tyle że równie dobrze może znaczyć "po drugiej stronie globu", jak i "tuż za rogiem". Hen to równocześnie daleko i blisko.
UWAGI:
Mapa na wyklejkach. Bibliogr. s. 247-[248].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni