Loda Halama! Gwiazda, tancerka rewiowa, rozchwytywana aktorka, celebrytka - symbol szampańskiego dwudziestolecia międzywojennego. Wraz z Hanką Ordonówną, Zulą Pogorzelską, Eugeniuszem Bodo i Aleksandrem Żabczyńskim zdominowała rewię i film. Oszałamiająca kariera i barwne, ocierające się o tragedię życie. Pierwsze kroki stawiała na scenach wielkich rosyjskich cyrków. U boku Eugeniusza Bodo zagrała w pierwszej polsko-amerykańskiej koprodukcji filmowej. Po studiach u niemieckiej choreografki, Mary Wigman, podbiła tańcem Europę a potem Japonię i Stany Zjednoczone. Kostiumy projektowały dla niej Lorentowicz i Stryjeńska, a komponowali Maklakiewicz i Sygietyński. Była primabaleriną w Operze Warszawskiej. Tańczyła do muzyki Chopina i Beethovena. Ostatnim filmem z jej udziałem było "Kłamstwo Krystyny", w którym otoczona zachwyconymi, eleganckimi mężczyznami brawurowo tańczy na gigantycznym kieliszku szampana. Scena okazała się symboliczna dla brutalnie przerwanej epoki. Za chwilę wojna zmiotła wszystkie plany - prywatne i artystyczne. Gwieździe rewii przyszło zdawać egzamin z człowieczeństwa. W nieefektownym i szarym życiu. Nie poddała się. Walczyła, do końca trzymała fason!
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Nr karty: 008229 od dnia:2024-05-20 Wypożyczona, do dnia: 2024-07-19
Nie ma większego mitu w polskiej debacie publicznej niż ten, że samorządność nam się udała. Wystarczy jednak spędzić trochę czasu przyglądając się działalności władzy na szczeblu lokalnym, żeby zacząć dostrzegać macki miejscowej ośmiornicy i zmowę milczenia na temat jej istnienia.
Andrzej Andrysiak, który po wielu latach pracy w największych mediach stolicy został wydawcą tygodnika "Gazeta Radomszczańska", odmalowuje w Lokalsach niepowtarzalny koloryt Polski lokalnej. Z gracją i dociekliwością opisuje układy i układziki, przekręty i zamiatanie spraw pod dywan, niskie pobudki polityków, łamanie kręgosłupów oraz mechanizmy rządzace samorządem. Nie brak tu także żydowskiego trupa w szafie w postaci mienia nigdy nieoddanego prawowitym spadkobiercom. Ta książka to opowieść o małych ludziach w małej polityce, historia niewielkiego miasta i uniwersalna historia Polski w jednym.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 343-[350].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Londyński rodowód PRL podejmuje całkowicie pominięty zarówno w historiografii PRL, jak i obecnie, temat pierwotnych źródeł powstania Polski Lubelskiej. Autor płynie zdecydowanie pod prąd rozpowszechnionej dzisiaj opinii, jakoby Stalin niemal od początku przygotowywał narodziny Polski Lubelskiej, której końcowym przystankiem był właśnie PRL.Takiemu rozumowaniu autor przeciwstawia opinię przeciwną: to "Polski Londyn" w bezmiarze naiwności i uporu niechcący torował drogę w PRL-owskim kierunku. Nie podjął nawet najmniejszej próby sprawdzenia (mimo nacisku aliantów), czy prolondyńskie obietnice i zapewnienia Stalina to realna szansa, czy tylko gra.
UWAGI:
Bibliogr. s. 235-239. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Ludowa historia Polski" to opowieść o tym, co zostało w polskiej pamięci zakłamane, albo z niej wyparte. To historia 90 proc. Polaków — ubogich i niewykształconych, tych, którzy mieli ciężko pracować i słuchać narodowych elit — od początku Polski aż do czasów współczesnych.Głównym przedmiotem książki jest władza — władza tych, którzy w społeczeństwie są na górze nad tymi, którzy są na dole — oraz instytucje społeczne, które służyły elitom do przejmowania tego, co wyprodukował lud. To nie tylko więc historia poddaństwa i pańszczyzny, ale także relacji w fabryce i w biurze w XIX w. To historia ludowa, a nie narodowa: mniej interesują mnie wojny i powstania, a bardziej to, jak ich sukcesy i klęski zmieniały relacje pomiędzy mieszkańcami naszego kraju, Polakami, Żydami, Ukraińcami i innymi mniejszościami.To także historia idei — idei, które uzasadniały sprawowanie władzy przez pana nad poddanymi, przez fabrykanta czy dyrektora nad robotnikami. Elity wytwarzały wiele uzasadnień dla swojego statusu i te uzasadnienia zmieniały się w czasie. Śledzę ich ewolucję. Równolegle trwała także dyskusja o emancypacji i równości. Zwolennicy tych idei zwykle jednak byli na naszych ziemiach w mniejszości.To wreszcie historia buntu i oporu — sabotażu w pracy, buntu przeciwko pańszczyźnie, strajku w fabrykach. Było ich w historii Polski bardzo wiele, niekiedy niesłychanie okrutnych, ale także przemocy stosowanej powszechnie w życiu codziennym.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 634-663. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Danuta Rossman (z d. Zdanowicz) urodziła się w 1922 roku i wychowała w środowisku warszawskiej inteligencji. Jej młodzieńcze lata przypadły na okres wojny. Była harcerką i nieocenioną łączniczką Tadeusza Zawadzkiego "Zośki", ale przede wszystkim pełną życia dziewczyną. Największą radość czerpała ze spotkań z przyjaciółmi z liceum Batorego i gimnazjum Królowej Jadwigi. To byli bohaterowie Kamieni na szaniec. Uwielbiała tańczyć i śpiewać. Choć powodzenie miała ogromne, to nade wszystko ceniła przyjaźń.
W czasie wojny brała udział w licznych akcjach zbrojnych, walczyła w Powstaniu Warszawskim, a po jego zakończeniu przebywała w obozach jenieckich na terenie Niemiec. Po wojnie wraz z mężem, Janem Rossmanem, kontynuowali pracę nad rozwojem działalności harcerstwa w Polsce i za granicą, mając na niego kluczowy wpływ.
Danuta Rossman była kobietą o silnym charakterze. Pomimo trudnych doświadczeń, nigdy nie narzekała na swój los. Nie lubiła bezczynności, wolała działać, podejmując wielowymiarową walkę nie tylko z okupantem, ale przede wszystkim walkę wewnętrzną, duchową, o siebie i o drugiego Człowieka.
Łączniczka "Zośki" to ważny głos w sprawie udziału kobiet w walce w czasie wojny. Bohaterka wspomnień jest dowodem na to, że rola kobiet była nieoceniona i nie ograniczała się jedynie do pomocy, wsparcia i łączności.
Książka Doroty Majewskiej i Aleksandry Prykowskiej to autoryzowany zapis życia Danuty Rossman wzbogacony o dotąd niepublikowane dokumenty i fotografie. opis pochodzi ze strony wydawcy
UWAGI:
Bibliografia na stronach 347-348.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ukazuje skomplikowaną historię Lubelszczyzny w kontekście różnic religijnych, etnicznych i społecznych, przenikając do ich korzeni. Opisuje mało znane wątki walki z nacjonalizmem ukraińskim na dawnej Chełmszczyźnie i Podlasiu, w szerokiej perspektywie i w bardzo przystępnym ujęciu.Wkroczenie Sowietów po II wojnie światowej nie zakończyło trwającej cały czas wojny z OUN-UPA. Organizacje te ostro sprzeciwiły się przesiedleniu Ukraińców na Ukrainę, natomiast przesiedlanie Polaków do Polski traktowały jako przejaw sprawiedliwości dziejowej. Także Chruszczow chciał przyłączenia Chełmszczyzny do sowieckiej Ukrainy.OUN-UPA prowadząc na Lubelszczyźnie bezwzględną walkę z państwem polskim, usiłowało nawiązać współpracę z polskim podziemiem niepodległościowym. Z jego pomocą chciało zalegalizować swoje istnienie i uzyskać akceptację rządu londyńskiego. Miał się on stać ich adwokatem na arenie międzynarodowej, który zdjąłby z niej odium ludobójczej formacji, która dopuściła się zbrodni wołyńskiej i współpracowała z Niemcami.Działalność UPA doprowadziła do tego, że na wschodniej Lubelszczyźnie udało się pozostać sporej ilości ukraińskiej ludności, stanowiącej wciąż zaplecze dla jej funkcjonowania. Oficjalnie przesiedlenie ludności ukraińskiej na Ukrainę już się zakończyło i Chruszczow nie był skory do przyjmowania kolejnego kontyngentu. Najprawdopodobniej, co potwierdzają jego dalsze kroki, myślał o innym wariancie przyłączenia Chełmszczyzny, opartej na tzw. wymianie terytoriów.W takiej sytuacji, by zakończyć krwawe zmagania z OUN-UPA, władze polskie podjęły decyzję o przesiedleniu ludności ukraińskiej na Ziemie Odzyskane. Pozbawiły podziemie ukraińskie zaplecza i bardzo szybko jego resztki zostały wytropione i rozbite. Do historii działania te weszły pod nazwą Operacji "Wisła". Autor opisuje szczegółowo jej przebieg na Lubelszczyźnie. OUN-UPA w czasie jej trwania stawiała tutaj szczególnie zażarty opór w walkach, w których zginęło wielu żołnierzy. Jej ostateczne rozgromienie nastąpiło jesienią 1947 roku, już po formalnym zakończeniu Operacji "Wisła".
UWAGI:
Bibliografia na stronach 291-[294].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni