Michał W. Ałpatow ; [wybór tekstów pol. Janusz Maciej Michałowski, niem. Katharina Scheinfuss, ros. Irina [>>] J. Daniłowa ; tł. z ros. J. M. Michałowski , z niem. Anna Maria Linke].
ADRES WYDAWNICZY:
Warszawa ; Dresden : Arkady : VEB Verlag der Kunst, 1974.
"Kobiety na plaży" to wielowątkowa, osadzona w brutalnych realiach historia trzech kobiet, które mniej lub bardziej przypadkowo znalazły się w krytycznej sytuacji. Każda z nich próbuje sobie z nią jakoś radzić. Świat jest mały. To banał, lecz losy bohaterek z trzech różnych kontynentów splatają się w niebanalny sposób. Kolejny banał: życie nie jest sprawiedliwe. Nawet jeśli u Alsterdal można dopatrzyć się chwilowego triumfu sprawiedliwości (choć może chodzi jedynie o słodycz zemsty?) nic nie kończy się happy endem.To opowieść o ciemnej stronie globalizacji: przemycie uchodźców, nielegalnej imigracji i współczesnym niewolnictwie. Dzisiejsi niewolnicy to miliony ludzi "bez papierów", którzy pracując za darmo lub za grosze, pozbawieni wszelkich praw - stanowią napęd dla europejskiej gospodarki. "Kobiety na plaży" to również piękna opowieść o miłości, o ludzkiej solidarności, determinacji i zaangażowaniu. A wszystko to podlane sosem sensacji, napięcia, tajemnicy. Mocny, oryginalny debiut, który śmiało wykracza poza ramy powieści kryminalnej. Mary jest jedyną osobą, przeżyła ryzykowną morską przeprawę z Afryki do Europy. Wycieńczona, ranna i przerażona usiłuje dotrzeć z Tarify do Kadyksu, aby zarobić pieniądze na dom dla rodziców. Młodziutka szwedzka turystka, razem ze swoim ojcem spędza wakacje na południowym wybrzeżu Hiszpanii. Po nieudanej nocy spędzonej na plaży z chłopakiem poznanym w barze budzi się z kacem (poalkoholowym i moralnym), bez paszportu i pieniędzy. Piękny kochanek znika bez śladu, Terese zaś odkrywa w wodzie zwłoki czarnoskórego mężczyzny. W Nowym Jorku Ally Cornwall, trzydziestokilkuletnia scenografka, dowiaduje się, że jest w ciąży. Coraz bardziej dokucza jej tęsknota za mężem, który od jakiegoś czasu pracuje w Paryżu nad reportażem o współczesnym niewolnictwie. Coraz bardziej zaniepokojona milczeniem Patricka, wyrusza do Francji, aby go odnaleźć. Nie zdaje sobie sprawy, że Paryż to zaledwie pierwszy przystanek mrocznej odysei. Podążając śladami męża, dotrze do Lizbony i na południe Hiszpanii. Spotka zarówno Mary, jak i Terese. I kilkanaście innych osób. Niektóre z nich umrą tragiczną śmiercią.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Zamknięte miasto. Kursujące nocami karetki. Mieszkańcy porywani przez ludzi w ciężkich gumowych kombinezonach z maskami na twarzach.To nie scenariusz filmu science-fiction, ale fabuła Zarazy - reporterskiej opowieści o epidemii ospy, która wybuchła we Wrocławiu w czasach, gdy większość lekarzy nie pamiętała już nawet, jak wyglądają objawy tej choroby. Przez dwa miesiące 1963 roku nikt nie mógł wjechać do miasta ani go opuścić, ogromna część mieszkańców leżała w tworzonych naprędce izolatoriach. Dzięki skuteczności ówczesnej propagandy i cenzury do dzisiaj mało znamy ten epizod naszej współczesnej historii.Jerzy Ambroziewicz napisał opowieść faktu na miarę mistrza tego gatunku Normana Mailera. "Czujemy narastanie grozy" - pisano o książce. Jednak jest to nie tylko historia epidemii we Wrocławiu, ale również studium psychologiczne społeczności w obliczu zagrożenia. Wtargnięcie choroby zmieniło ludzi i panujące między nimi stosunki. Wrocławskie zdarzenia ułożyły się w reporterską wersję Dżumy.
WYKONAWCY:
Czyta Piotr Makarski.
WYMAGANIA SYSTEMOWE:
Nagranie w formacie mp3.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Zamknięte miasto. Kursujące nocami karetki. Mieszkańcy porywani przez ludzi w ciężkich gumowych kombinezonach z maskami na twarzach.To nie scenariusz filmu science-fiction, ale fabuła Zarazy - reporterskiej opowieści o epidemii ospy, która wybuchła we Wrocławiu w czasach, gdy większość lekarzy nie pamiętała już nawet, jak wyglądają objawy tej choroby. Przez dwa miesiące 1963 roku nikt nie mógł wjechać do miasta ani go opuścić, ogromna część mieszkańców leżała w tworzonych naprędce izolatoriach. Dzięki skuteczności ówczesnej propagandy i cenzury do dzisiaj mało znamy ten epizod naszej współczesnej historii.Jerzy Ambroziewicz napisał opowieść faktu na miarę mistrza tego gatunku Normana Mailera. "Czujemy narastanie grozy" - pisano o książce. Jednak jest to nie tylko historia epidemii we Wrocławiu, ale również studium psychologiczne społeczności w obliczu zagrożenia. Wtargnięcie choroby zmieniło ludzi i panujące między nimi stosunki. Wrocławskie zdarzenia ułożyły się w reporterską wersję Dżumy.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Przez trzy lata byli więzieni przez matkę, oślepioną pragnieniem odziedziczenia rodzinnej fortuny. Przez trzy lata ich los spoczywał w rękach surowej, bezlitosnej babki. W pozbawionym nadziei świecie mrocznego poddasza Cathy i jej brat odkryli w sobie siłę, ale też pożądanie, które przerodziło się w obsesję. W końcu uciekli wraz z młodszą siostrą Carrie - każde z biletem autobusowym w kieszeni i szansą na nowe życie. Horror zniewolenia zostawili za sobą, lecz wciąż noszą jego mroczne tajemnice. Uciekli z więzienia na poddaszu. Czy zdołają przetrwać w obcym świecie?
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie, niż się ich śniło waszym filozofom". Wychodząc z tego założenia, postanowiliśmy opisać część z tych rzeczy, które się nikomu nie przyśniły. Ani filozofom, ani szlifierzom, ani nawet zdunom. Snując wątek hippiczno-botaniczny, postanowiliśmy powołać do życia nowy kierunek literacki, czyli "realizm paniczny". Kto gustuje w historiach kryminalnych, będzie usatysfakcjonowany, ponieważ nawet po zakończeniu nie wiadomo do końca, dlaczego takie zdumiewające wydarzenia były treścią tej opowieści. Licząc na miliony czytelników, zapewniamy, że chodziło nam wyłącznie o nagrody literackie, a nie tani poklask. Artur Andrus - dziennikarz, radiowiec, satyryk, autor i wykonawca piosenek, głównie kabaretowych. Motto, którym się kieruje w swoim życiu, brzmi: "Każdy powinien mieć motto, którym się kieruje w swoim życiu - i dobrze, żeby ono brzmiało". Wojciech Zimiński - scenarzysta, dziennikarz, satyryk, prowadzący "Szkło kontaktowe" w TVN24, chwilami autor rysunków satyrycznych, nie lubi ryb (jeść, oglądać je lubi).
UWAGI:
Na okładce: Kryminał realistyczno-paniczny.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
"Więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie, niż się ich śniło waszym filozofom". Wychodząc z tego założenia, postanowiliśmy opisać część z tych rzeczy, które się nikomu nie przyśniły. Ani filozofom, ani szlifierzom, ani nawet zdunom. Snując wątek hippiczno-botaniczny, postanowiliśmy powołać do życia nowy kierunek literacki, czyli "realizm paniczny". Kto gustuje w historiach kryminalnych, będzie usatysfakcjonowany, ponieważ nawet po zakończeniu nie wiadomo do końca, dlaczego takie zdumiewające wydarzenia były treścią tej opowieści. Licząc na miliony czytelników, zapewniamy, że chodziło nam wyłącznie o nagrody literackie, a nie tani poklask. Artur Andrus - dziennikarz, radiowiec, satyryk, autor i wykonawca piosenek, głównie kabaretowych. Motto, którym się kieruje w swoim życiu, brzmi: "Każdy powinien mieć motto, którym się kieruje w swoim życiu - i dobrze, żeby ono brzmiało". Wojciech Zimiński - scenarzysta, dziennikarz, satyryk, prowadzący "Szkło kontaktowe" w TVN24, chwilami autor rysunków satyrycznych, nie lubi ryb (jeść, oglądać je lubi).
UWAGI:
Na okładce: Kryminał realistyczno-paniczny.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Blog osławiony między niewiastami Artura Andrusa to nie tylko papierowy wybór najlepszych tekstów z jego popularnego bloga, ale także jakby "Dzieła wybrane". W książce, oprócz przewrotnych, rymowanych i nierymowanych tekstów blogowych, znajdziemy też Andrusa-mniej-znanego (m.in. felietony dla policji i lekarzy) oraz Andrusa-bardzo-popularnego (choćby teksty piosenek, które szturmem zdobywają polskie listy przebojów).
Andrus poprosił wydawcę, żeby w książce nie zamieszczać rysunków ani zdjęć. Jest to wyraz jego szacunku dla czytelników. - Ale proszę zostawić trochę wolnego miejsca, tak, żeby każdy mógł sobie sam coś narysować. Nie narzucajmy czytelnikom tego, co mają oglądać, wystarczy, że narzuciliśmy im to, co mają czytać! - mówił wyraźnie poruszony podczas przygotowań do druku. Poruszenie Andrusa zostało utrwalone na pamiątkowym zdjęciu, którego jednak w książce nie publikujemy, bo jest poruszone.
Każdą stronę Bloga osławionego... przenika typowo andrusowska ironia naiwna, Andrus jako rodowity warszawiak z Sanoka jest klasycznym typem sympatycznego cynika, który najchętniej żartuje nie z innych, a z samego siebie.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni