Nowe technologie sprawiły, że jesteśmy "dostępni" dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Jesteśmy pracoholikami, a produktywność stała się naszym nadrzędnym celem. "Rób więcej, nie trać czasu, wstań przed świtem" - takie hasła bez przerwy dudnią w głowach setek ludzi.
Tymczasem okazuje się, że żadne działania nie będą dziś bardziej rewolucyjne niż ich brak. Warto poświęcić trochę czasu na refleksję nad samy sobą. Jak zrobić to w świecie, w którym czas to pieniądz, a tracenie go jest powszechnie potępiane i uznwane za najgorsze zmożliwych marnotrastw?
Jenny Odell zachęca, żeby po prostu zacząć...robić nic. Autorka tłumaczy, jak możemy zmienić swoją perspektywę i wyłączyć się z pędu technokratycznego świata, ale nie chodzi o zwykłe wylogowanie się do życia.
Jak zaznacza: Nasze obecne pojęcie produktywności określam jako nieproduktywne, a destrukcyjne. To tak, jakby starać się, żeby elektrownia węglowa była bardziej wydajna! Kiedy odwołujemy się do idei produktywności, staram się pytać: produktywnie? Po co, dla kogo i dlaczego?
Może więc warto się zatrzymać i zwyczajnie wyłączyć z pędu tego świata.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni