Ksiądz Jan Kaczkowski nazwał ją w jednym z wywiadów "najintensywniejszą" znajomością. Pochodzili z dwóch różnych światów. Ona - Kapsyda Kobro-Okołowicz, zdeklarowana ateistka. Kiedyś szefowa fundacji Rak’n’Roll, sama doświadczona przez chorobę nowotworową. On - niezwykły ksiądz, twórca hospicjum w Pucku. Kapsyda pomagała księdzu Janowi w hospicjum. Podczas wspólnej pracy rozmawiali o wszystkim - o Bogu, o cierpieniu, o złych i dobrych ludziach, jedzeniu, podróżach. Tak narodziła się przyjaźń. A teraz ta książka - opowieść o prawdziwym Hardym Johnym, jak nazywała księdza Kaczkowskiego Kapsyda.
UWAGI:
U góry okładki: Ks. Kaczkowski w opowieściach rodziny i przyjaciół.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Ta książka to wspomnienie o Januszu, które zrodziło się z tęsknoty przyjaciół.
Kazimierz Kutz opowiadając o przyjaźni z Głowackim mówi, że zawsze wydawała mu się wieczna: "Nigdy się ze sobą nie spoufalaliśmy, nie wyobrażam sobie, żeby Głowa mógł mnie dotknąć. Byliśmy po prostu chłopakami z jednej drużyny, szefami gangu. On był pięknym człowiekiem, prawym, przyzwoitym i uczciwym wobec siebie i innych. Bardzo go kochałem".
Daniel Olbrychski wspomina, że Janusz zawsze mówił cicho, jakby przez zaciśnięte wargi i trzeba było być blisko niego, żeby usłyszeć, że coś właśnie "smacznie skomentował". - On fantastycznie się bawił, umiał żyć pięknie, nie marnował czasu towarzysko. Mówił zawsze w sposób wyważony i celny, tak jakby w myślach najpierw zapisywał co chce powiedzieć i sprawdzał później, jak to będzie brzmiało.
Głowackiego kochało się nie za to, co zrobił albo napisał, ale za to, jaki był.
UWAGI:
Bibliografia na stronach 269-275.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Sergiusz Pinkwart, który pracował z Marią Czubaszek nad jej ostatnią książką "Dzień dobry, jestem z Kobry" rozmawia z ludźmi jej bliskimi, by stworzyć portret najbardziej niesztampowej damy showbiznesu. Pani Maria bawiła swoim ciętym poczuciem humoru kilka pokoleń Polaków, ale bardzo mało osób wiedziało, jaka jest naprawdę.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Nr karty: 009495 od dnia:2023-09-18 Przetrzymana, termin minął: 2023-11-17
Michał Witkowski tak rekomenduje tę książkę: "Zapamiętajcie to nazwisko. To nowa gwiazda, która wjeżdża na literackie salony z siłą łączącą Michała Witkowskiego i Dorotę Masłowską“. Bo faktycznie jest to wyjątkowy debiut. Autorka znalazła swój własny, niepowtarzalny język do opisu życia polskich emigrantów w Anglii. I śmieszno, i straszno.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Krzesimir Dębski, znany kompozytor, przez całe życie żył w cieniu rzezi wołyńskiej. Jego rodzice cudem uratowali się z pogromu, jaki urządzili Ukraińcy z UPA we wsi Kisielin i okolicach, gdzie zginęło okrutną śmiercią kilkudziesięciu Polaków. Relacje świadków tej rzezi, w tym rodziców Krzesimira Dębskiego, są wstrząsającym świadectwem ludobójstwa.Krzesimir Dębski: był 11 lipca 1943 roku, Krwawa Niedziela na Wołyniu. W tym dni nacjonaliści z Ukraińskiej Powstańczej Armii wtargnęli do domów i kościołów w wołyńskich miastach i wsiach, by pozabijać Polaków zebranych na sumach. Napadli też na kościół w Kisielinie, gdzie na mszę poszli moi rodzice. Ta niedziela była dniem rozpoczynającym masakrę. Wcześniej zdarzały się mordy, ale od tej niedzieli zaczęła się rzeź. Urodziłem się dziesięć lat później, jednak kolejne godziny 11 lipca 1943 r. znam z relacji rodziców, jakbym sam je przeżył. Mama z ojcem uciekli z pogromu, Ukraińcy jednak porwali i zabili mojego dziadka i babcię. PO LATACH POSZUKIWAŃ SPOTKAŁEM ICH MORDERCĘ.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Czterdzieści pięć lat, które wstrząsnęły Polską : historia polityczna 1944-1989 Tytuł okładkowy: "Czterdzieści pięć lat, które wstrząsnęły Polską : historia polityczna PRL".
Synteza historii Polski od 1944 do 1989 roku autorstwa jednego z najbardziej cenionych historyków tego okresu. Jerzy Eisler, którego poczet pierwszych sekretarzy stał się bestsellerem, w najnowszej książce rozważa, czy układ zależności Polski od Związku Radzieckiego należy uznać za wasalny, satelicki, kolonialny, czy też Polska znajdowała się jedynie w radzieckiej strefie wpływów?
UWAGI:
Na okładce podtytuł: historia polityczna PRL. Bibliografia na stronach 519-537. Indeks.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Nr karty: 009341 od dnia:2024-05-13 Wypożyczona, do dnia: 2024-07-12
To pełna emocji opowieść silnej wrażliwej kobiety, która odpowiedzi "nie" nie przyjmuje do wiadomości, a o sobie samej mówi: "Jestem szczęściarą". Ewa Ewart, wybitna dziennikarka i dokumentalistka, odsłania kulisy powstawania jej niezwykłych filmów, ryzykując życie, dociera do najbardziej niebezpiecznych zakątków świata, spotyka się z ludźmi, do których nikt nie ma dostępu, jest zawsze tam, gdzie zmienia się bieg historii. Za nagrodzonymi filmami i wielkim uznaniem niejednokrotnie stały strach, cierpienie i łzy. Jakie trudności napotykała podczas pracy? Jakie decyzje musiała podjąć, by osiągnąć sukces? Jak godzi życie prywatne z obowiązkami zawodowymi?
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Lejb Fogelman to człowiek renesansu. Urodził się w Legnicy, dorastał w Warszawie, a po marcu 1968 roku wyemigrował do Stanów. Światową sławę zdobył jako prawnik. Dziś żyje między Nowym Jorkiem a Warszawą. Jest partnerem i członkiem komitetu zarządzającego w globalnej kancelarii Greenberg Traurig. Ale to tylko jedno z jego wcieleń, bo w głębi duszy jest artystą. W tej dziedzinie też się realizuje produkując spektakle teatralne. Można go czasem spotkać przemierzającego centrum Warszawy w nienagannie skrojonym garniturze i kapeluszu. Jeśli któryś z przechodniów go zainteresuje, to w stylu Sokratesa zatrzymuje go rozmową. Trzeba więc mieć się na baczności.
Często, szczególnie w snach, wracam do Legnicy. Tam się wychowałem. Znowu czuję, jak dziadek Naftuła trzyma mnie za rękę i prowadzi po wybrukowanej kostką ulicy Ułańskiej, na której się urodziłem. Zatrzymujemy się, dziadek gładzi mnie po głowie, mówi coś czułego, nie wiem co, ale wzruszam się, opuszczam głowę, żeby ukryć łzy. Wtedy ulica Ułańska zamienia się w długi rynek z kocimi łbami i już wiem - to na pewno sen, bo jesteśmy w przedwojennym Pułtusku. A tu zaczynają się na siebie nakładać opowieści wujka Szłojme.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Miliony odsłon w internecie, pytanie, które zadawali sobie wszyscy: czy Adrian wejdzie?, szukanie "kreta", który zdradzał tajemnice z samego jądra PiS, polski rząd (ten prawdziwy ! ) który na konferencji prasowej z pełną powagą "zajął stanowisko " w sprawie tego serialu kabaretowego...
Skąd to się wzięło
Mlaskanie Prezesa, lubieżne usta Antoniego, kocie kłaczki, pani Basia, bez której ani ani, premier - Matka Boska Rosołowa, Mariusz - ostatnia halabarda prezesa, adrian, którego imię skandowała cała Polska...
No i kto za tym stał i kto za to płacił...
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni