Dwa rodzaje książek podróżniczych cenię najwyżej: te opisujące miejsca, o których nic lub prawie nic nie wiemy, oraz te, które czyta się tak, jak się w dzieciństwie czytało Juliusza Verne`a. Dzikie Wybrzeże łączy oba te nurty. Trzy Gujany, zapomniany margines Ameryki Południowej, Anglicy, Holendrzy, Francuzi, Indianie i zbiegli niewolnicy, niedostępna puszcza pożerająca śmiałków, makabryczny finał historii pewnej sekty, przerażająca kolonia karna, a nawet centrum lotów kosmicznych. Wszystko to w oszałamiających dekoracjach egzotycznej przyrody i opisane przez Gimlette`a barwnie - ale też z humorem. Ja też tam chcę! [Tomasz Pindel]
Nie mam pojęcia, co za siła kazała temu londyńczykowi włóczyć się po dzikich ostępach Ameryki Południowej. Nie mam pojęcia, co za siłą nie pozwalała mi oderwać się od tej książki. John Gimlette objecjał Gujanę, Surinam i Gujanę Francuską, ja pochłonąłem jego opowieść od deski do deski. Każdy z nas miał satysfakcję. [Dariusz Fedor, redaktor naczelny "Kontynentów"]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni