Najpierw rejs przepełnionym statkiem z Asuanu do granicy z Sudanem. Potem wędrówka po pustyni, przeprawy przez Nil, postoje w oazach, miastach i wioskach. Spotkania z ludźmi. Sklepikarzami, taksówkarzami, pracownikami organizacji humanitarnych, żołnierzami, siostrami zakonnymi, podróżnikami. Oraz ich opowieści: o handlu dziećmi i masowych przesiedleniach, o biedzie, głodzie i łapówkach, o reżimie politycznym i nieustającej wojnie domowej, o epidemiach, śmierci. Czas bezdechu to zapis podróży po jednym z najgorętszych krajów Afryki, dotkniętym niemal wszystkimi plagami, jakie mogą spaść na człowieka. Autor ma dla Sudanu wiele zrozumienia, współczucia i sympatii. Nie odbiera mu to trzeźwości oglądu: "Afryka, którą obserwuję, nie jest romantyczna, nie podąża za żadną ideą, niewiele pragnie, niczego nie pożąda, nie cierpi z powodu utraty i rzadko kocha".