W Bożej inwazji przeplata się światło i ciemność, Bóg i szatan. To trochę barokowe teatrum z objawieniami, słupem różowego światła i gorejącym krzewem
Są książki, które wspomina się po latach. Są takie, które robią wrażenie. Ale są i takie, które... dosłownie wywracają świat na drugą stronę. Tę inną, tajemniczą, magiczną, a czasem lekko przerażającą.
Tym była dla mnie niewątpliwie Trylogia Valisa Philipa Dicka, szczególnie zaś jej dwie pierwsze części - Valis i Boża inwazja. Czytając Bożą inwazję, doceńmy jej głębię. Jej tragiczny rys, pytania o sens świata, o istnienie Boga, zła, dobra, śmierci i szaleństwa. Jej przewrotność, krzywy uśmiech, drwinę i groteskę... Ale także obcowanie z nieznanym. Z nadprzyrodzonym. (z przedmowy Mai Lidii Kossakowskiej)
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Dzieło największego geniusza w dziedzinie science fiction czy szaleńca?
Valis to najbardziej autobiograficzna z powieści Dicka... relacjonuje niezwykłe zdarzenie, które stało się jego udziałem w marcu 1974 roku, kiedy to trafił go w głowę różowy promień, powodując zmiany w jego świadomości, podobno poszerzając wiedzę, a nawet zmieniając upodobania smakowe. Do końca życia Dick zastanawiał się, co to było... Próbował różnych kluczy, od ortodoksyjnego judaizmu do gnostycyzmu esseńczyków.. Nie zrozumieli tej hipotetyczności niektórzy polscy czytelnicy, którzy uznali tę powieść za wykład gnozy, a tłumacza za lokalnego proroka świętego Dicka. (z przedmowy Lecha Jęczmyka, tłumacza Valisa)
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni