PODGLĄD REKORDU W FORMACIE MARC21
CENTRALNY KATALOG KSIĘGOZBIORU |
Dziennik pisany później [Dokument dźwiękowy]
LDR | 02937cim a2200409|i 4500 | |
001 | n 20170208103949030195 | |
005 | 20231214121431.0 | |
008 | 170208s2011____pl_|||||_|||||000|||pol_d | |
020 | a 9788375362701 | |
028 | a 2100003152978 | |
040 | a WA B c WA B d ZXVI d WAR_ZOL d SOCH_SOM | |
100 | a Stasiuk, Andrzej d (1960- ). 1 n 95002103 | |
245 | a Dziennik pisany później h [Dokument dźwiękowy] / c Andrzej Stasiuk. | |
260 | a Wołowiec : b Wydawnictwo Czarne, c 2011. | |
960 | b Czarne | |
300 | a 1 płyta (CD) (3 godz. 53 min) : b digital, stereo. ; c 12 cm. | |
336 | a Słowo mówione b spw 2 rdacontent | |
337 | a Audio b s 2 rdamedia | |
337 | a Komputer b c 2 rdamedia | |
338 | a Płyta audio b sd 2 rdacarrier | |
511 | a Czyta Mirosław Baka. | |
530 | a Publikacja dostępna również w formie drukowanej. | |
538 | a Nagrannie formacie mp3. | |
600 | a Stasiuk, Andrzej d (1960- ) 2 JHP BN | |
651 | a Bałkańskie, kraje y od 2001 r. 2 JHP BN | |
655 | a Dokumenty dźwiękowe 2 JHP BN | |
655 | a Książki mówione 2 JHP BN | |
655 | a Literatura podróżnicza polska y od 2001 r. 2 JHP BN | |
655 | a Szkice literackie polskie y 21 w. 2 JHP BN | |
700 | a Baka, Mirosław d (1963- ). e Lektor 1 n 2009133182 | |
710 | a Wydawnictwo Czarne. 4 pbl | |
920 | a 978-83-7536-270-1 | |
970 | a Jadąc przez Banja Lukę, rozmyślałem o niej. Wśród, ruin, grobów i pól minowych. Rozmyślałem o tym, jak leży na wznak między Wschodem a Zachodem. Leniwa i senna. W tych nieśmiertelnych brzózkach. Na piachu. Dłubie nosie, kręci kulki i marzy o własnym losie. O przyszłym zamążpójściu, o dawnych gwałtach albo że pójdzie do klasztoru. W Banja Luce o tym myślę, gdy pada deszcz i szukam wylotówki na Chorwację, na Węgry, bo już wracam. Myślę o niej w Jajcu i myślę w Travniku. Jak się czasami przewraca na bok w tych wiekuistych brzózkach, w tych piaskach wieczystych, wspiera na łokciu i patrzy na widnokrąg, gdzie się podnoszą pokusy wielkich miast, brylantowe wieżowce, chorągwie z pięknymi herbami firm globalnych i gdzie światło lucyferycznie odbija się od chmur, składając w obcojęzyczne napisy głoszące chwałę nadchodzącego wyzwolenia, które niczym bezlitosna fala zatopi stare, a ocali nowe. Za to ją kocham. Za to patrzenie. Za to leżenie na boku. I sobie obiecuję, że jak tylko wrócę z tych beznadziejnych Bałkanów, to ją zaraz opiszę. Kilometr po kilometrze, hektar po hektarze, gmina po gminie, wymieniając te wszystkie nazwy jak zaklęcia, jak modlitwy, jak litanie, arko przymierza, domie złoty, wieżo z kości gdzieś koło Małkini, gdzieś koło Bełżca. | |
980 | a 913(497) | |
980 | a 821.162.1-4 | |
980 | a 929-051A/Z |