PODGLĄD REKORDU W FORMACIE MARC21
KATALOG KSIĘGOZBIORU WYPOŻYCZALNI DLA DOROSŁYCH I MŁODZIEŻY |
W obronie tego co moje
LDR | 03013cam a2200349 i 4500 | |
001 | n 20230718100937053342 | |
005 | 20231214122945.0 | |
008 | 230718syrig____pl_|||||_|||||000|||pol_d | |
003 | MATEO_Group | |
020 | a 9788328387539 | |
035 | a MD..20230718100937053342. | |
040 | a SOCH_SOM c SOCH_SOM | |
041 | a pol h eng | |
100 | a Score, Lucy. e Autor | |
245 | a W obronie tego co moje / c Lucy Score ; przekład: Marta Czub. | |
260 | a Gliwice : b Helion, c copyright 2023. | |
300 | a 395 stron ; c 21 cm. | |
336 | a Tekst b txt 2 rdacontent | |
337 | a Bez urządzenia pośredniczącego b n 2 rdamedia | |
338 | a Wolumin b nc 2 rdacarrier | |
490 | a Miasteczko Benevolence / Lucy Score ; v tom 3 | |
490 | a EditioRed | |
655 | a Powieść amerykańska y 21 w. 2 JHP BN | |
700 | a Czub, Marta. e Tłumaczenie 1 n 2008087138 | |
710 | a Grupa Wydawnicza Helion. 4 pbl e Wydawca | |
800 | a Score, Lucy. t Miasteczko Benevolence v 3 | |
830 | a Edito Red | |
920 | a 978-83-283-8753-9 | |
970 | a W Benevolence nie było wielu mężczyzn, którzy mogliby mu dorównać. Lincoln Reed, komendant straży pożarnej, był nieludzko odważny. Potrafił zachować zimną krew w każdej, nawet najdramatyczniejszej sytuacji. Był bohaterem: kiedyś postanowił, że nim będzie, i został do tej roli świetnie wyszkolony. Wiele osób zawdzięczało mu życie. Jakby tego było mało, Lincoln był umięśnionym przystojniakiem i nigdy nie miał najmniejszych problemów z zaciągnięciem wybranej kobiety do łóżka. Chyba że była to Mackenzie O`Neil, atrakcyjna pani doktor z blizną na twarzy... Mackenzie O`Neil rozpoczęła karierę medyczną od latania na pole bitwy i wyciągania stamtąd rannych żołnierzy. Była chirurgiem traumatologiem, przyzwyczaiła się do codziennego balansowania na cienkiej linii oddzielającej życie od śmierci. W Benevolence zatrudniła się w pogotowiu lotniczym, pracowała jako lekarka i równocześnie starała się dojść do równowagi. Potrzebna jej była kuracja. Normalne życie. Więcej snu. Trochę jogi i zajęć w ogródku. Na pewno nie potrzebowała kolejnych emocjonalnych pożarów. Ani miłosnych rozterek z powodu przystojnego strażaka, którego poznała podczas akcji ratowniczej. W niewielkim Benevolence tliły się małe i większe namiętności. Nawet między sąsiadami. A przedziwnym zbiegiem okoliczności Mack i Linc mieszkali obok siebie. On od początku wiedział, że są dla siebie stworzeni, że między nimi może zapłonąć uczucie. Ona nie miała o tym pojęcia. Po wszystkim, co przeszła, nie była gotowa na poważniejszy związek. Odrobina niezobowiązującego seksu, owszem ale nic więcej. Cienie przeszłości w każdej chwili mogły odnaleźć drogę do jej duszy i... powrócić. I zniszczyć wszystko. | |
980 | a 821.111(73)-3 |