Ballada o kapciach - jak to brzmi. Dziwo niezwykłe, a smaczne. Ni to autobiografia, ni wspomnienia, ni powieść - ni pies, ni wydra, jak mawiał klasyk. I w tej niejasności, nieokreśloności, poplątaniu, oryginalności - potężna siła tej ballady. Bo jakże inaczej opisać polską duchowość - rozwichrzoną i parafialną, megalomańską i zakompleksioną? Grzecznie już było, czas na chuliganerkę. Próbka: My, ze szlachetnie urodzonych? A może raczej z niewolników? My, dobrodzieje żydowskich sąsiadów? A może raczej pomocnicy Hitlera? Aleksander Kaczorowski zabiera nas w ryzykowną - kto nie ryzykuje, ten nie zasmakuje - podróż archeologiczną, antropologiczną, literacką, historyczną na rollercoasterze brawurowych skojarzeń. Maszerują przez zwrotki tej ballady szlachciury i chłopy, Żydzi i Polacy, pepeerowcy i endecy. Na scenę pchają się martwi i sadzą nam farmazony, to znów żywi wywołują ich z tamtego świata, by się dowiedzieć, kim są - to znaczy: kim jesteśmy. Okrucieństwo losów z groteską, nostalgia z patosem, brutalne z niemal magicznym - i człowiek nie wie, czy jest jeszcze w Sochaczewie, Grodzisku, czy może odleciał już do Macondo. [Artur Domosławski]
UWAGI:
"Ważniejsze książki, artykuły i publikacje internetowe wykorzystane w tekście" s. 161-[162].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępne są 2 egzemplarze. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Nawet jeśli ktoś wspomni o bohaterkach powstania, dzielnych Matkach Polkach albo że to kobieta pierwsza zdobyła dla Polski medal na olimpiadzie i Mount Everest, to te wszystkie wzmianki mają przeważnie charakter ciekawostek, michałków i sprawiają wrażenie, że w naszej wspólnej przeszłości kobiety, nawet wybitne, co prawda się przewijały, ale w sumie nie za często i tak szczerze, koniec końców, bez wielkiego znaczenia dla ogólnego obrazu.
Jest to więc książka zaproszenie. Do odkrywania historii własnych przodkiń - i tych złączonych z nami więzami krwi, i tych, z którymi łączy nas tylko i aż to miejsce na Ziemi, w którym przyszło nam żyć. (...) Jest to też moja własna próba odpowiedzi na pytanie: gdzie się podziały te wszystkie kobiety, które były tu przed nami? Dlaczego prawie nic o nich nie wiemy? I czy naprawdę nie ma o czym mówić?" [fragment]
Kobietami jesteśmy między 15. a 35. rokiem życia - tak mówi kultura, w której żyjemy. Póki jesteśmy płodne, a najlepiej i ładne, jesteśmy na świeczniku. A co dzieje się przedtem i potem? Baśnie podsuwają postać macochy z Królewny Śnieżki, dojrzałej kobiety, która z zazdrości o młodość gotowa jest zabić. Nie lubię tej postaci. Dlatego napisałam o kobietach, które swoim życiem i twórczością udowadniają, że kobiecość nie ma daty ważności. Bohaterki tej książki przywołują wzory kobiecości opartej na przekonaniu o własnej sile, a nie na kruchym fundamencie młodości czy urody. Ich dzienniki, powieści, notatki pokazują, że niezgoda na bycie grzeczną tkwi w nas od dawna. Żeby być sobą, trzeba pielęgnować w sobie bunt.
Córki Rozbójniczki to nie-powieść autobiograficzna, która relacjonuje moje spotkania z tymi imponującymi, silnymi kobietami. Takimi, jakie poznajemy i w życiu. Zapraszam na spotkanie z nimi. [Grażyna Plebanek]
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Zajrzenie do osobistej szuflady w biurku Zygmunta Kałużyńskiego dało zaskakujące, chwilami sensacyjne rezultaty. Czego tu nie ma: prowokacje, żarty, zwierzenia, poważne eseje, scenariusze nigdy nie wyemitowanych programów telewizyjnych a nawet relacja z procesu sądowego wytoczonego przez Autora znanym krytykom. Fenomenalne szkice o Hemingwayu, Claudelu, Remarque`u, Faulknerze i Le Corbusierze mieszają się z opisami osobistych spotkań z wielkimi gwiazdami kina - Marleną Dietrich, Richardem Burtonem i Gerardem Philipem - w których odsłaniają oni mało znane cechy swoich osobowości. Jest w tej książce i o naszych: od Stefana Żeromskiego przez Ritę Gorgonową po Lwa Rywina. Tylko Kałużyński mógł w to wszystko wpleść poważny esej, będący literacką analizą tekstów wypowiadanych na ulicy przez paryskie prostytutki. Drugiego takiego nie znajdziecie: libertyn spod Lublina, który zawsze i na każdym kroku tropi fałszywe stereotypy, by móc je natychmiast usmażyć w ogniu swojej piekielnej inteligencji i drobiazgowej dociekliwości. Intelektualista i buntownik, skandalista i samotny poszukiwacz prawdy. Przez lata wrzucał do osobistej szuflady teksty, które wykraczały poza profil szanowanego krytyka filmowego "Polityki". Teraz je stamtąd wydobył, uporządkował i przygotował do czytania... pod prysznicem. Dlaczego właśnie tam? Żeby nic nie było zbyt łatwe ani oczywiste. Jak jego pisanie przez te wszystkie lata.
UWAGI:
Na okł.: Polityka poleca.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
W Wielkiej Brytanii ptaki obserwuje sześć milionów ludzi. Dla wielu z nich birdwatching to życiowa pasja, dlatego nie dziwią przypadki bójek, zasłabnięć czy ataków serca z powodu niewielkiego, ale bardzo rzadko obserwowanego ptaszka. Stanisław Łubieński nikogo (jeszcze) nie pobił, serce ma na szczęście zdrowe, ale ponieważ ptakami interesuje się równie gorąco, nie zważa na chłód, wilgoć i niewygody, a raz padł nawet ofiarą "klątwy potrzosa". Dwanaście srok za ogon to naturalna konsekwencja przyrodniczych i okołoprzyrodniczych zainteresowań humanisty, które miały początek w dziecięcej ciekawości i pasji. Najpierw było samodzielne podglądanie ptaków przez radziecką lornetkę, potem coraz poważniejsze obserwacje i lektury, wyjazdy na Węgry, do Skandynawii, w deltę Dunaju.Później ornitologia stała się źródłem inspiracji do pisania o sztuce, literaturze, fil
UWAGI:
Bibliogr.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni